Logika antykoncepcji

Artykuł ten jest tylko nakreśleniem problemu, wyznaczeniem jego wymiarów zarówno w sferze somatycznej, jak i duchowej. Patogenem jest antykoncepcja. Występuje ona z zasady przeciwko macierzyństwu i seksualizmowi kobiety. Nie można jej nazwać metodą leczenia, gdyż ze swego założenia nie służy kobietom. Ciąża to nie choroba. Antykoncepcja wykorzystywana jest przez lekarzy miedzy innymi do leczenia cery, zaburzeń hormonalnych, bezpłodności. Ale rodzi się pytanie: czy jeżeli pijemy wodę z zatrutego źródła, jakim jest antykoncepcja, to będziemy w zdrowiu żyć, czy powoli umierać? „Pragnienie” ugasimy- to jasne.
Długotrwale stosowana antykoncepcja kobieca, to negatywny wpływ na genotyp. Wywołuje ona skutki somatyczne, jak spadek zainteresowania seksem, słabsze przeżywanie zbliżenia, zmiany naczyniowe, torbiele, cysty, guzy piersi, może prowadzić do dysplazji naczyń krwionośnych. Od strony emocjonalnej powoduje niepokój, wywołuje lęki, udręczenia. To wszystko świadczy o ogromnej szkodliwości dla ciała kobiety. Asekurella tu nie pomoże. Argument, że to nowoczesny lek, pada pod ciężarem etymologii słowa lek. Co ma leczyć? Może jedynie zapobiegać prokreacji. Czy prokreacja to choroba? Nie. Zatem czemu służy antykoncepcja? Antykoncepcja, to metoda skutecznego zabijania natury stworzenia kobiety. Nie jest to lek. Nauka pochodzi z dwóch źródeł: od Pana Boga i od złego. Zawsze korzystając z dobrodziejstw nauki, patrzeć należy, co ona daje naszej naturze. Czy jej służy, czy ją niszczy?
Antykoncepcja występuje jednoznacznie przeciw naturze człowieka. Seks nie może odbywać się kosztem kobiety. Za wygodę się płaci, oczywiście zdrowiem. Długotrwała, świadoma antykoncepcja, to główny patogen, wywołujący raka piersi. Pierś kobiety, jest przecież atrybutem jej seksualizmu i macierzyństwa. Służy bowiem do pieszczot i do karmienia dzieci. Antykoncepcja kobieca występuje przeciw tym atrybutom i dlatego, wywołuje w genotypie ujawnienie się złych genów, odpowiedzialnych za raka piersi. Żeby przerwać nieuchronny proces zdarzeń, należy zaniechać antykoncepcji kobiecej, oczyścić ducha- spowiedź święta, czynny żal i postanowienie zmian. Kobieta stosująca antykoncepcję nie może przyjmować Komunii Świętej. Jeżeli nie mogę skorzystać ze spowiedzi świętej, jako daru dla człowieka, bo na przykład żyję w związku nieformalnym, to należy w cichości serca przeprosić Pana Boga w Trójcy Świętej i przyjąć na siebie jakieś zobowiązanie uszlachetniające mój byt. Może nim być na przykład duchowa adopcja dziecka poczętego, a nienarodzonego, bo „Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu” (św. Augustyn). Dotychczasowy bałagan życiowy zostaje uporządkowany. Stajemy się ludźmi wolnymi i szczęśliwymi, gdyż wiara w Boga w Trójcy Świętej nas wyzwala. Paradoksalnie twierdzenie, że żyjemy w XXI wieku, a nie w średniowieczu i jesteśmy społeczeństwem nowoczesnym, zniewala nas. Wolnym w swoich wyborach jest tylko ten, który w ciemności oświetla sobie drogę. Światłem we współczesnym świecie jest wiara w Boga, który wszystko przenika, rzeczy widzialne i niewidzialne, i nic nie dzieje się bez jego wiedzy i woli. Zatem wiemy, niosąc światło w sobie w co wejść, a w co nie należy wchodzić.
Niezwykłą okazją do naprawy swego życia jest 40-dniowy post. Jest on formą obrzezania serc, przemiany duchowej, otwarcia się na Boga, poprzez życie i poznanie świata, na Jego Cześć i Chwałę i ku wzajemnej radości. Takich chwil, jakie daje nam oczekiwanie na zaistniałe zwycięstwo życia nad śmiercią, w życiu codziennym musimy odnajdywać poprzez miłość do Boga, siebie samego i do bliźnich.

Autor: mgr Jacek Bartkowiak